Starałam się skupić na fabule filmu, jednak ściskany w dłoni telefon mi w tym nie pomagał. To piekielne urządzenie odwracało moją uwagę od tego, co się wokół mnie dzieje, a to wszystko wina Tomlinsona. Obiecał do mnie napisać zaraz po wyścigu, a póki co, ani słowa z jego strony. Nie rozumiał, jak bardzo przeżywam ten jego sport. Strasznie się martwiłam tym, czy na pewno wyjdzie z tego cały. Nie interesowało mnie to czy wygra, a to, czy dojedzie bezpiecznie do mety. Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby nie daj Boże coś mu się stało. Wole nawet o tym nie myśleć.
Po raz kolejny spojrzałam w ekran białego iPhone, którego teraz tak bardzo nienawidziłam. Widząc, że nie przyszła żadna nowa wiadomość, rzuciłam telefonem w bok. Było już po drugiej i naprawdę zaczynałam myśleć, że wydarzył się jakiś wypadek. Przeczesałam nerwowo włosy palcami.
- Faith, co jest? Przez ostatnie dwie godziny ciągle wgapiasz się w telefon - Cassie usiadła obok mnie.
- To przez ten wyścig - westchnęłam głęboko. - Miał do mnie napisać.
- Kto? - Trish zajęła miejsce po mojej lewej stronie.
Obie wpatrywały się we mnie, czekając na odpowiedź.
- No bo - zaczęłam niepewnie. - Louis miał do mnie napisać zaraz po wyścigu. - Spuściłam głowę, czując się nieswojo rozmawiając o nim.
Trish skomentowała to wymownym "och", natomiast Cassie wyglądała na niewzruszoną.
- Z tego co słyszałam w szkole, to koleś, z którym miał się ścigać jest jakimś gangsterem z północy Londynu. - Blondynka zabrała głos. - Podobno gościu jest bardzo niebezpieczny i zdolny do wszystkiego.
Nie wiem, jak bardzo moje oczy otworzyły się na tą wiadomość, ale przysięgam, że bardziej już nie mogły. Przygryzałam dolną wargę, tak mocno, aż poczułam metaliczny posmak krwi.
- Cassie - syknęła na nią Trish. - Wcale nie pomagasz.
Wciąż byłam w szoku po słowach przyjaciółki i nie wiedziałam, co mam zrobić. Czemu Louis mi o tym wcześniej nie powiedział? Nie pozwoliłabym mu się tak narażać. Chociaż pewnie i tak by się nie liczył z moim zdaniem.
- Faith, słuchaj - szatynka potarła dłonią moje ramię, aby dodać mi otuchy. - Z tego, co wszyscy - dała nacisk na ostatnie słowo - wiemy, Louis jest niepokonany w tym, co robi. I - popatrzyła wymownie na blondynkę - nieważne, co mówią plotki. Na pewno to wygra i nic mu nie będzie.
Na koniec uśmiechnęła się do mnie pokrzepiająco.
Słowa Trish dodały mi trochę otuchy, jednak nie mogłam wymazać z głowy obrazu gangstera. Według mojej wyobraźni, był to napakowany trzydziestolatek, z łysiną na głowie i mnóstwem tatuaży na ciele. Z tego, co zauważyłam, Louis także miał dużo tatuaży, ale na nim wyglądały - no cóż - seksownie.
- Chodźcie do kuchni, zrobimy sobie kakao - Cassie podniosła się z miejsca i podciągnęła nas do góry.
- Pewnie. - Bąknęłam beznamiętnie.
Dziewczyny poszły przodem, a ja jeszcze zgarnęłam telefon z podłogi i na wszelki wypadek sprawdziłam, czy nie ma żadnej wiadomości. Jednak znów przywitało mnie rozczarowanie. Wychodząc z pokoju, myślami byłam wciąż daleko stąd. Najgorsze jest to, że obiecał. Obiecał, że nic mu się nie stanie i zaraz po skończeniu tego nieszczęsnego wyścigu, odezwie się do mnie. Zaufałam mu, a on tak po prostu mnie wystawił. Pewnie teraz zabawia się z jakąś laską, która chętnie wskoczyła mu do łóżka. Jak mogłam być taka głupia?
- To jak? Herbata czy kakao? - Z zamyśleń wyrwał mnie głos Trish.
- Obojętne - odrzekłam, siadając przy wysepce kuchennej.
- Ale jesteście lamusy. - Blondynka wywróciła oczami i wyszła na chwilę z pokoju.
Popatrzyłyśmy po sobie z Trish, nie wiedząc co ta cwana istota znowu kombinuje. W między czasie znów zerknęłam na wyświetlacz iPhone, który teraz znajdował się na blacie.
- Faith, ciągłe sprawdzanie czy nie napisał nic nie da. - Szatynka położyła dłoń na mojej. - Jeśli dostaniesz wiadomość, albo zadzwoni, to na pewno to usłyszymy.
- Pewnie masz rację - westchnęłam zrezygnowana.
- Patrzcie, co mam! - Wesoła Cassie wbiegła do kuchni, wymachując przed naszymi twarzami butelką.
- Mi to wygląda na wino - skwitowałam.
- Dokładnie tak. - Zajęła swoje miejsce. - Trish, podaj kieliszki. Musimy oblać koniec egzaminów.
Nie byłam pewna, czy to dobry pomysł, ale to chyba było jedyne wyjście, abym przestała myśleć o Panie-Nic-Mnie-Nie-Obchodzi-Że-Inni-Się-Martwią-O-Mnie. Oczy mi się zaszkliły, na samo wspomnienie o nim. Chciało mi się płakać, a to, że byłam przed okresem, jeszcze nasilało moje emocje.
- Zależy ci na nim?
Odwróciłam głowę, na słowa dziewczyny. Wiedziałam, że Cassie i tak zna już odpowiedzieć, a nie było sensu okłamywać przyjaciółek. Zatrzepotałam rzęsami, aby pozbyć się chęci wylania łez.
- Oczywiście, że mi zależy - schowałam twarz w dłoniach.
Dziewczyny, jak na zawołanie, stanęły po moich obu stronach i przytuliły, pocieszając. Kiedy się oderwały ode mnie, kontynuowałam.
- Znamy się jakieś trzy tygodnie, ale traktuję go, jak dobrego kolegę. - Mówiłam łamiącym się głosem. - Nie chcę, żeby stało mu się coś złego.
- Może coś mu wypadło - pocieszała mnie ciemnowłosa.
- Albo możemy zadzwonić do kogoś ze szkoły, czy nie wie coś na temat wyścigu. - Zaproponowała Cassie.
- Spróbować nie zaszkodzi - odrzekłam przygryzając dolną wargę.
- Ale najpierw się napijmy. - Blondynka uśmiechnęła się szeroko.
Uniosłyśmy kieliszki i wznosząc toast za zbliżający się koniec roku, stuknęłyśmy nimi. Przykładałam już usta do szkła, gdy usłyszałam dzwonek mojego telefonu i towarzyszące mu wibracje. Szybko odstawiłam wino na blat i spojrzałam na wyświetlacz. Wystraszyłam się, gdy pojawiło się imię Chloe. Jednak bez namysłu odebrałam połączenie.
- Hej, Chloe. - Zagadnęłam niepewnie.
- Faith, musisz tu przyjechać! - Usłyszałam spanikowany głos Chloe. - Louis... On...
- Coś mu się stało?! - Zerwałam się na nogi.
- Nie mam czasu na wyjaśnienia. Przyjedź, jak najszybciej!
Jeśli myślałam, że moje serce kiedykolwiek biło szybko, tak teraz osiągało prędkość światła. Ręce zaczęły mi się trząść na myśl, co mogło się wydarzyć Tommo.
- A-ale nie wiem gdzie - jąkałam się z przerażenia.
- Przyjedź do naszego domu, my już tam jedziemy.
Rozłączyła się, nie czekając na moją reakcję. Szybko pobiegłam do pokoju Trish i zabrałam z niego swoje rzeczy. Wróciłam do dziewczyn, żeby się z nimi pożegnać.
- Faith, co się dzieje? - Cassie wpatrywała się we mnie w osłupieniu.
- Louisowi coś się stało, muszę tam jechać.
- Jedziemy z tobą. - Trish zaczęła się zbierać, ale ją powstrzymałam.
- Nie. Doceniam, że chcecie być ze mną, ale lepiej, żebym pojechała sama.
Chciały jeszcze zaprotestować, ale ucałowałam je w policzki. Szybko założyłam na stopy tenisówki i wyszłam z domu.
*Louis*
- Wszystko gotowe?
Pochyliłem się nad silnikiem, klepiąc jedną ręką plecy Deana. Sprawdzał, czy wszystko jest w porządku pod maską. Chloe zdobywała informacje z laptopa, a Alex ustawiał nową trasę w komputerze pokładowym i GPS'ie.
- Z taką furą i umiejętnościami, nie masz szans przegrać - przyjaciel wytarł dłonie o szmatkę. - Ten frajer przekona się, kto tu rządzi.
Pokiwałem głową, uśmiechając się na tę myśl. Przybiliśmy sobie piątki, i zamykając klapę maski, podszedłem do blondynki.
- A tutaj? - Zaglądnąłem jej przez ramie w ekran.
- Odwaliliśmy kawał dobrej roboty. - Uśmiechnęła się, odwracając głowę w moją stronę. - Tylko pamiętaj Lou - pomachała mi palcem przed nosem. - Musisz uważać na siebie - spoważniała. - Ten cały Thomas nie gra czysto. Nie wiemy, do czego może się posunąć.
- Tak, wiem Chloe. Właściwie to nie mam pojęcia czemu akurat teraz zachciało mu się ze mną rywalizować.
Przytulając przyjaciółkę, miałem nadzieję uspokoić zarówno siebie, jak i ją. Porozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, a w między czasie przybyło kilka osób. Zdeterminowany stanąłem przy drzwiach kierowcy mojego auta. Kupiłem go niedawno i wydałem na niego wszystkie pieniądze z ostatnich pięciu wyścigów. Jednak było warto. Po nie tak drobnych ulepszeniach, rozpędzał się w 2,3 sekundy do 100 km/h. Oprócz tego zawierał nitro, tak jak wszystkie bryki przeznaczone do wyścigów. Dodatkowym plusem tego cudeńka była jego karoseria, która dawała mu ostrego wyglądu.
Nachyliłem się do wnętrza, aby ujrzeć szczerzącego się Alexa.
- Jak tam? - Zlustrowałem wzrokiem deskę rozdzielczą.
- Chłopie, to auto to istny demon - zachwycał się, jakby był największym znawcą.
- Demon, czy nie demon, liczą się umiejętności. - Przeniosłem wzrok na blondasa. - A z tego, co sami widzieliśmy na filmikach, nie mam łatwego przeciwnika.
- Dobrze wiesz, że to wygrasz. - Machnął ręką, wciąż w znakomitym humorze. - Musisz mi dać się nim przejechać.
Jego dłonie gładziły kierownicę w zachwycie. Kręcąc głową, oparłem ramię o nadproże.
- Jak wygram, to dam ci go nawet poprowadzić - zaśmiałem się pod nosem, widząc reakcję kumpla.
- Ha ha, jakiś ty zabawny, Tommo.
Zaśmialiśmy się, gdy nagle Alex spoważniał. Jego wzrok był utkwiony pod moim ramieniem. Moje mięśnie napięły się automatycznie, domyślając się, kto zwrócił uwagę przyjaciela.
- Niezła bryka, Tomlinson - usłyszałem już wnerwiający mnie głos.
- Parker - wysyczałem przez zaciśnięte zęby.
Powoli odwróciłem się w stronę tego kolesia. Szybko ogarnąłem go gniewnym wzrokiem. Niewiele wyższy ode mnie, czarne włosy i śmieszny, krzywy nos.
- Nissan GT-R heh?
Przechylając lekko głowę, dostrzegłem szare auto, i od razu wiedziałem, co to było.
- Lexus LFA heh? - Przedrzeźniałem go drwiącym głosem.
W czasie naszej bardzo krótkiej wymiany zdań, Alex wyszedł z mojego auta. Stając obok mnie, chciał pokazać temu frajerowi, że mam wsparcie. Sam wygląd tego kolesia sprawiał, że miałem ochotę mu wyprostować ten nos.
Przeniósł swoje spojrzenie za mnie, a na jego wnerwiającej twarzy pojawił się jeszcze bardziej irytujący uśmieszek. Odwróciłem się w tamtą stronę i zauważyłem Chloe, która rozmawiała z jakimiś koleżankami. Moje dłonie zareagowały momentalnie, zaciskając się w pięści. Alex, widząc mnie spiętego, i już porządnie zdenerwowanego, położył swoją bladą dłoń na moim ramieniu. Zamykając oczy na dosłownie dwie sekundy, wróciłem do poprzedniej pozycji.
- Dobre dupy tu macie. - Oblizał obrzydliwe usta, wciąż wgapiony w grupkę dziewczyn.
- I lepiej, żebyś się trzymał od nich z daleka - odwarknąłem ochrypłym głosem.
- Ta blondyneczka będzie moja.
Aż mnie ręka świerzbiła na samą myśl jego obślizgłych łapsk na ciele mojej przyjaciółki. Gdyby nie to, że w tym momencie podszedł do nas Dean, nie powstrzymałbym się i moja pięść znalazłaby się na tej niewyparzonej gębie. Oznajmił nam, że już nas czas, więc bez słowa odwróciłem się do przyjaciół. Kilkoro moich znajomych przyszło, aby życzyć mi powodzenia, a zaraz potem siedziałem już za kierownicą.
Powoli podjechałem do linii startu. Na pulpicie pojawiła się informacja z trasą i ilością kilometrów do przejechania. Według naszych wcześniejszych ustaleń, teraz mamy jechać inną drogą niż zazwyczaj. Wszystko było sprawdzone, a w szczególności to, czy Psy nie stoją nam na drodze.
Obok mnie już stał Parker z tym jego szybkim autkiem. Oboje zaczęliśmy gazować, gdy Chloe stanęła między nami i po kolei wskazywała na dwie dziewczyny po naszej lewej i prawej stronie.
<muzyka>
Gotowi...
Do startu...
Start!
Dodałem gazu, szybko ściągając nogę ze sprzęgła, i manewrując skrzynią biegów, powtarzałem tą czynność, aż do momentu wrzucenia szóstego biegu. Parker mając auto z szybszym przyspieszeniem, jechał zaraz przede mną, ale tylko do czasu osiągnięcia ponad stu kilometrów. Wtedy moje auto pokazało, na co je stać. Zaczęły się zakręty, czyli coś, co jest najlepszą częścią wyścigu.
Wchodząc w pierwszy z nich, puściłem na krótko pedał gazu, co spowodowało poślizg. Operując gazem, skupiałem się na właściwym kontrolowaniu kierownicy. W lusterku bocznym widziałem, jak szary Lexus pokonuje ten sam zakręt bez żadnego wysiłku. Jednak to mnie nie zdekoncentrowało. Byłem we własnym świecie i tylko to się liczyło.
Wiedziałem, że mnie dogania, ale wtedy GPS ostrzegł o kolejnym, tym razem ostrym skręcie. Przygotowałem się, i w momencie, gdy do niego dojechałem, krótko i energicznie naciskałem stopą pedał hamulca. Trzymając dłońmi kierownicę, wyrównałem ślizg tylnych opon i zaraz potem zerknąłem na niewielki ekran, który wskazywał, że przejechaliśmy jedną czwartą trasy.
Podczas tej chwili nieuwagi, poczułem mocna szarpnięcie z tyłu samochodu. Co jest kurwa?! Wnerwiony zerknąłem w lusterko wsteczne i zobaczyłem, jak Parker znów we mnie uderza. Spowodowało to, że przez chwilę straciłem kontrolę nad pojazdem, ale szybko się pozbierałem. Wiedziałem, że ten sukinsyn będzie grał nieczysto, ale zrobił coś, czego mu nie odpuszczę. Moje auta zawsze wychodziły bez szwanku z wyścigów, a on wjebał się we mnie, niszcząc tylni zderzak. Zacisnąłem dłonie na kierownicy, ale nie na długo. Musiałem zredukować bieg, dzięki czemu ten frajer znalazł się przede mną.
Starałem się go wyprzedzić, ale używał sprytnej techniki driftowania od jednej krawędzi drogi do drugiej. Gdyby nie głos z nawigacji, nie widziałbym kolejnego wirażu. Skręciłem gwałtownie w przeciwną stronę, rozpoczynając poślizg. I znów, dzięki dobrym ruchom rąk na kierownicy, wyrównałem auto z drogą.
Teraz rozpoczęła się najdłuższa prosta, którą musiałem wygrać. Wykorzystując ten moment, Parker włączył nitro, co było złym posunięciem z jego strony. Co prawda zyskał przez to dużą przewagę, ale za to mogłem się spokojnie rozpędzić do maksimum, jakie dawały konie mechaniczne w mojej furze. Szary metalik przede mną musiał wyhamować do odpowiedniej prędkości przez kolejną nierównością.
Uśmiechnąłem się, wiedząc, że teraz nie ma już szans. Dojeżdżając do skrętu, chwilowo nacisnąłem pedał sprzęgła, zredukowałem bieg, i w trakcie przejeżdżania przez zakręt, puściłem go, jak najszybszym, energicznym ruchem. Po skończonym Clutch Kicku znów nabrałem prędkości. Tym razem udało mi się dojechać do Lexusa i, gdy byłem już obok niego, opuściłem lewą szybę. Nie miałem pewności, czy Parker się na mnie patrzy, ale pełen satysfakcji wystawiłem w jego stronę środkowy palec. Goń się suko!
Mogłem się spodziewać jego kolejnego ruchu. Z całej siły zjechał w prawo, powodując, że nasze auta się zderzyły ze sobą, przez co zarzuciło mną w bok. Przez mocne i gwałtowne uderzenie, pasy zaciskały mi się mocno na ciele. Jeśli do tej pory byłem zdenerwowany, to teraz rozkurwiało mnie od środka. Jedyne o czym mogłem myśleć, to to, aby stłuc tego fiuta na kwaśne jabłko. Nie mogłem mu pokazać, że nic mnie nie ruszają jego zagrania. Szarpnąłem kierownicą lewo, odpłacając mu się tym samym.
Rozpędziłem auto, nie czekając aż zdąży się pozbierać. Do końca wyścigu został mi tylko kilometr i jeden zakręt, do którego już się zbliżałem. Pokonałem go bez żadnych problemów, tak samo jak mój przeciwnik. Pozwoliłem mu się zrównać ze sobą, a gdy to zrobił, nacisnąłem kciukami dwa przyciski na kierownicy. Efektem tego, było dociśnięcie mnie do siedzenia od pasa w górę. Musiałem mocno ściskać kierownicę, aby mieć kontrolę nad pędzącym samochodem. Widząc już metę i ludzi wyczekujących rezultatu wyścigu, spokojnie dojechałem do końca. Większość zgromadzonych zaczęła w różnoraki sposób okazywać radość, co było miłym widokiem.
Zatrzymałem się zaraz przed Deanem i Alexem, którzy skakali, jak powaleni. Blondasowi się nawet nie dziwię, bo zawsze uważałem, że ma wrodzone ADHD, ale mięśniak - Dean wyglądał śmiesznie. Zgasiłem silnik, i trzęsąc się ze złości opuściłem pojazd. Miałem w dupie, to, że trzasnąłem drzwiami. Jakieś laski podeszły do mnie piszcząc, jak nienormalne, ale zaraz tego pożałowały. Warknąłem na nie przez zaciśniętą szczękę, przez co od razu się ode mnie odsunęły. Z całej siły zaciskałem dłonie w pięści, kierując się do Lexusa, który już dojechał. Z przyspieszonym oddechem i napiętymi mięśniami, dorwałem wysiadającego Parkera, pociągając go za koszulę.
- Odpłacisz się skurwielu za moje auto - wycharczałem, kurczowo dociskając go do drzwi.
Zaśmiał się sarkastycznie i wtedy ciemna strona wzięła nade mną górę. Zamachnąłem się z całej siły, jaką w sobie zbierałem odkąd zobaczyłem ten jego krzywy ryj. Zaraz potem moja prawa pięść wylądowała na jego twarzy. Gdyby nie samochód, na którym się wspierał, leżałby już na ziemi, ale tylko ułatwiło mi robotę. Zacząłem go okładać pięściami, przez co jego twarz była cała we krwi. Próbował się bronić, ale kierowała mną teraz furia, przez którą nie miałem żadnych zahamowań. Gdzieś w oddali słyszałem spanikowane wrzaski, ale brzmiało to, jakby dochodziły z dalekiej przestrzeni. Nie widziałem nic, tylko mojego rywala, który zasłaniał się rękoma na wszystkie sposoby.
Nagle poczułem, jak silne ramiona mnie oplatają i odciągają od tego gnojka. Zacząłem się rzucać, ale wtedy na pomoc przyszedł mu ktoś inny. Dalej nie docierało do mnie, co się dzieje wokoło, a dwaj kolesie próbowali mnie dociągnąć do mojego Nissana. Puścili mnie dopiero przy wozie, jednak tarasując mi drogę do Parkera. Omiotłem wrogim spojrzeniem mężczyznę o śniadej cerze i młodszego blondyna.
- Albo mnie przepuścicie - zmrużyłem na nich oczy - albo będziecie na jego miejscu. - Zagroziłem.
- Tak Tommo, oczywiście.
Alex wywrócił oczami, co spowodowało, że wycelowałem pokrwawionymi knykciami w jego brzuch. Chłopak zgiął się wpół, trzymając ręce wokół obolałego miejsca. Miałem szansę uciec, ale podbiegł ten zasraniec Jack i razem z Deanem trzymali mnie za ramiona. Stali po moich bokach, dzięki czemu dobrze widziałem, co się dzieje przede mną.
- Nie zostawię tego tak! - Usłyszałem wkurzony głos Parkera, który splunął czerwoną cieczą. - Załatwię cię, a ta zdzira - wskazał na stojącą obok mnie Chloe. - Będzie mi robić dobrze z uśmiechem na tej jej ładnej buźce.
Już miałem się drzeć na chłopaków, żeby dali mi zabić sukinsyna, ale wyprzedziła mnie przyjaciółka. Stanęła przede mną, zasłaniając mi widok swoim drobnym ciałem.
- Lou, on to robi specjalnie, żeby cię zdenerwować. - Mówiła drżącym głosem. - Wiesz, że nigdy nie pójdę do tego kretyna. A teraz proszę cię, pojedźmy do domu. Alex ma twoją kasę, a autem się zajmiemy.
Słowa dziewczyny ani trochę mnie nie uspokoiły, ale wiedziałem, że nie dam rady się wyswobodzić ze ścisków tych idiotów. Dałem się im poprowadzić do swojego, gdzie wepchnęli mnie na miejsce pasażera. Obok mnie usiadł Dean, zapewne dlatego, że był ode mnie bardziej napakowany, co dawało mu przewagę. Ciągle nabuzowany, odwróciłem głowę w stronę bocznej szyby.
Wysiadłem z auta, a złość nie opuściła mnie nawet na sekundę. Zaraz pojawił się drugi pojazd, z którego wysiedli Alex z Chloe. Nie obchodziło mnie ani co myślą, ani co mają zamiar zrobić. Bez słowa wbiegłem do domu. Pierwsze co napotkałem, to zmartwiony głos Lottie, która zawsze czekała na mnie podczas wyścigu. Chciała podejść do mnie, ale ją wyminąłem, udając się od razu do siłowni. Podszedłem do worka treningowego i zacząłem walić w niego, dając upust wszystkim emocjom. Krzyczałem, biłem i kopałem w zwisający worek. Roznosiło mnie, bo nie dali mi dokończyć sprawy z tym zafajdanym Parkerem. Gdybym go zabił tam na miejscu, wszyscy byliby szczęśliwi - a przynajmniej ja.
Usłyszałem cichy dźwięk otwieranych drzwi. Odwróciłem się gwałtownie, cały zdyszany.
- Czego kurwa jeszcze chcecie?! - Wydarłem się, nim zobaczyłem kim była osoba, która mi przerwała.
- Emm Louis - niepewny i ściszony głos dziewczyny, odbił się echem po pomieszczeniu.
- Co?! - Uderzyłem już obolałą pięścią w przedmiot przede mną.
- M-możemy porozmawiać?
- O czym ty możesz ze mną rozmawiać? - Zakpiłem siadając na podłodze.
Oparłem się plecami o ścianę, i zginając kolana oparłem na nich skrzyżowane ramiona. Byłem pewien, że widząc mnie w takim stanie, Faith zostawi mnie w spokoju. Byłem w błędzie, gdy przysiadła obok mnie.
- Chcesz, żebym tobie też zrobił krzywdę? - Wysyczałem, wpatrując się w sufit.
- Nie zrobisz mi krzywdy, Louis - odrzekła pewnie.
- Jesteś tego taka pewna? - Spytałem spokojnie, przekrzywiając głowę w jej stronę.
Nie wiem, jakim cudem, ale już się nie trząsłem. Dalej miałem ochotę dorwać tego nic niewartego skurwiela, ale nie wyżywając się na innych.
- Tak, jestem - delikatnie potarła dłonią mój odsłonięty biceps. - Ufam ci, Louis.
- Nie dotykaj mnie! - Wyszarpałem rękę. - Nie miałaś być ze swoimi przyjaciółeczkami? - Prychnąłem, znów odwracając wzrok od niej.
Zamilkła na moment, ale po głębokim oddechu, zabrała głos.
- Miałam i byłam - oparła głowę o ścianę. - Martwiłam się o ciebie przez cały czas i tylko psułam nam babski wieczór. - Wyznała szczerze, co mnie zdziwiło. - Czekałam aż zadzwonisz, czy napiszesz chociaż durnego sms'a, że jesteś cały.
- Jak widzisz, żyję. - Ironiczny śmiech opuścił moje usta, sprawiając, że znów się spiąłem.
- I nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo cieszę się z tego powodu. - Swoją drobną dłonią, ścisnęła lekko moje ramię.
Mogłem się z nią wykłócać, że i tak w to nie wierzę, ale nie miałem siły na dalszą gadaninę. Wstałem z miejsca i ruszyłem do wyjścia.
- Dokąd idziesz?
Dziewczyna szybko podbiegła do mnie, jakby bojąc się, że zrobię coś głupiego. Zamknąłem oczy, i odczekując kilka sekund, przeczesałem zimnymi palcami włosy. Unosząc powieki, ujrzałem zmartwioną twarz blondynki.
- Spać. Jak nie chcesz wylądować na kanapie, to radzę ci zrobić to samo. - Odparowałem beznamiętnie.
Faith pokiwała głową i już nic się nie odzywając, podążała za mną do mojego pokoju. Pozostali domownicy siedzieli w salonie, przez który przechodziłem, ale nie miałem najmniejszej ochoty z nimi teraz rozmawiać. Jedyne, czego teraz potrzebowałem, to zaśnięcie.
Usłyszałem cichy dźwięk otwieranych drzwi. Odwróciłem się gwałtownie, cały zdyszany.
- Czego kurwa jeszcze chcecie?! - Wydarłem się, nim zobaczyłem kim była osoba, która mi przerwała.
- Emm Louis - niepewny i ściszony głos dziewczyny, odbił się echem po pomieszczeniu.
- Co?! - Uderzyłem już obolałą pięścią w przedmiot przede mną.
- M-możemy porozmawiać?
- O czym ty możesz ze mną rozmawiać? - Zakpiłem siadając na podłodze.
Oparłem się plecami o ścianę, i zginając kolana oparłem na nich skrzyżowane ramiona. Byłem pewien, że widząc mnie w takim stanie, Faith zostawi mnie w spokoju. Byłem w błędzie, gdy przysiadła obok mnie.
- Chcesz, żebym tobie też zrobił krzywdę? - Wysyczałem, wpatrując się w sufit.
- Nie zrobisz mi krzywdy, Louis - odrzekła pewnie.
- Jesteś tego taka pewna? - Spytałem spokojnie, przekrzywiając głowę w jej stronę.
Nie wiem, jakim cudem, ale już się nie trząsłem. Dalej miałem ochotę dorwać tego nic niewartego skurwiela, ale nie wyżywając się na innych.
- Tak, jestem - delikatnie potarła dłonią mój odsłonięty biceps. - Ufam ci, Louis.
- Nie dotykaj mnie! - Wyszarpałem rękę. - Nie miałaś być ze swoimi przyjaciółeczkami? - Prychnąłem, znów odwracając wzrok od niej.
Zamilkła na moment, ale po głębokim oddechu, zabrała głos.
- Miałam i byłam - oparła głowę o ścianę. - Martwiłam się o ciebie przez cały czas i tylko psułam nam babski wieczór. - Wyznała szczerze, co mnie zdziwiło. - Czekałam aż zadzwonisz, czy napiszesz chociaż durnego sms'a, że jesteś cały.
- Jak widzisz, żyję. - Ironiczny śmiech opuścił moje usta, sprawiając, że znów się spiąłem.
- I nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo cieszę się z tego powodu. - Swoją drobną dłonią, ścisnęła lekko moje ramię.
Mogłem się z nią wykłócać, że i tak w to nie wierzę, ale nie miałem siły na dalszą gadaninę. Wstałem z miejsca i ruszyłem do wyjścia.
- Dokąd idziesz?
Dziewczyna szybko podbiegła do mnie, jakby bojąc się, że zrobię coś głupiego. Zamknąłem oczy, i odczekując kilka sekund, przeczesałem zimnymi palcami włosy. Unosząc powieki, ujrzałem zmartwioną twarz blondynki.
- Spać. Jak nie chcesz wylądować na kanapie, to radzę ci zrobić to samo. - Odparowałem beznamiętnie.
Faith pokiwała głową i już nic się nie odzywając, podążała za mną do mojego pokoju. Pozostali domownicy siedzieli w salonie, przez który przechodziłem, ale nie miałem najmniejszej ochoty z nimi teraz rozmawiać. Jedyne, czego teraz potrzebowałem, to zaśnięcie.
Ps. Przepraszam, jeśli wyścig jest beznadziejny. Nie jestem drifterem, ani z tych rzeczy, ale starałam się, aby można było się wczuć w położenie Furiousa. Powtórzenia mnie dobijają, ale nie wiedziałam, jak zastąpić niektóre słowa, aby wszyscy wiedzieli, o co chodzi.
Jakby to Speed Master powiedział: "chujowy ten rozdział".
Jakby to Speed Master powiedział: "chujowy ten rozdział".
zajebiste , kiedy next ? Już nie mogę się doczekać :D
OdpowiedzUsuńWoow *__*
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu genialne. Ten wyscig byl mimo wszystko dobrze opisany :D I nie wiem, co ty za glupoty mowisz!? Wiem powtarzam sie, ale inaczej nie mozna tego ujac xd :D
Myslalam, ze Lou mial wypadek kiedy Chloe zadzwonila. Kurde, ale on sie wkurzyl..
Matko uwielbiam to. Uwielbiam was, za to, ze piszecie takie swietne rozdzialy i takiego ff ;3
Czekam na nastepny i zycze weny xx
matko!!! kocham!!!
OdpowiedzUsuńTez myslalam, ze cos mu sie stalo.emocje mna targaja xd swietny rozdzial. Czekam na nowy x JMSster
OdpowiedzUsuńŻartujesz ???? Ten rozdział jest świetny. Genialnie opisałaś ten wyścig :)
OdpowiedzUsuńjaki chujowy, chyba zajebisty !
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy dojdzie do czegoś w pokoju Louisa :3
Przyznam że jest to mój ulubiony (a nawet jedyny) blog o Louisie który czytam :)
Dziękuje że poświęcacie swój wolny czas na oisanie tego świetnego opowiadania naprawdę bardzo was kocham ♥
Pozdrawiam i życzę weny :)
Do następnego :***
jeeeeeeny jakie genialne..
OdpowiedzUsuńaa nie mogę się doczekać następnego
aaaa...
Zajebisty -.- kiedy następny?
OdpowiedzUsuńzajebiste nie chujowe :D jak każdy zresztą :3 / @yo_verrs
OdpowiedzUsuńznalazłam to wczoraj w nocy i czytałam wszystkie rozdziały a teraz pojawił się kolejny. To jest jedno z moich ulubionych ff. Wyścig był naprawde niesamowity x
OdpowiedzUsuńWiesz co ? Nienawidze cię. Dlaczego ? Dlatego że tak świetnie piszesz. Kocham ten blog. Codziennie wchodze i sprawdzam czy przypadkiem nie dodałaś nowego rozdział. Świetny i czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham tego bloga *.*
OdpowiedzUsuńAle czemu mi sie wydaje że ten rozdział jest jakis krótszy?
@TheSecondHope
Zajebisty a nie chujowy ! Szczerze Was podziwiam za opisywanie wyścigów w sposób prosty tak że każdy rozumie ale jednocześnie taki że można wczuć się w bohatera.
OdpowiedzUsuńTomlinson'owi zależy jak cholera na Faith ale nie chce się do tego przyznać, moment w którym "ochłonął" jak weszła na siłke był uroczy *.*
~B.
ale emocje ! ja jego ! fantastyczny rozdział :D :*
OdpowiedzUsuńJaki chujowy? Pojebało, czy co? Mi się, cholernie, podobał!
OdpowiedzUsuńOn tam uderzył Alexa?
Czekam na więcej!!! <3 ~ 'maleńka'
Wyjebany <3
OdpowiedzUsuńjest zajebisty ;D poodoba mi sie Lou w tym wydaniu ;p mam nadzieje ze miedzy Furiousem a Faith w koncu cos dojdzie ;D czekam na nn /99carrots zapraszam na mojego bloga http://it-will-be-something.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhttp://explosive-fanfiction.blogspot.com/ - niall
OdpowiedzUsuńaaaaaaa jejku jak ja kocham wasze opowiadanie już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :** XOXO
OdpowiedzUsuńNiewiem o czego zacząć. To może na początek powiem, że jak z koleżanką zobaczyłyśmy, że dodałaś rozdział to dostałyśmy orgazmu! Czytałyśmy całą noc i tak sie nakręciłyśmy, że nię spałyśmy i gadałysmydo 6 rano i jeszcze mało:) zakochałam sie normalnie <3333 !!!! Połączenie Louisa i wyścigów... matko alenas nosi ! Najpierw wypiszczałyśmy sie jak pojebane i W ogóle ja nię mogę, no jak ty to robisz ? Dawno nię czytałam czegoś co wywołało u mnie tyle emocji i jeszcze tyle nawzdychałam sie w w ogóle. och teraz w kółko powtarzamy, że KOCHAMY TEGO TWOJEGO BLOGA I ZE JEST PO PROSTU ACH I OCH I WSUMIE NIE POTRAFIE WYRAZIC TEGO SŁOWAMI !!!! <333333 no nię mogę co ty z nami zrobiłaś? I z moja koleżanką też :) kocham, kocham, kocham no tak bardzo , że sprzedałabym brata za kolejny rozdział:) wsumie to mogę ci go dac za darmo oddać tylko ostrzegam że kurewsko wkurzający ...
OdpowiedzUsuńjednym słowem ubóstwamy ci
!!! ( koleżanka zabroniła mi urzywac słowa orgazm bo zgine marnie )
Co do rozdziału jest po prostu CUDNY . kilka razy zatrzymałaś mi akcje serca ... jednym słowem kocham (chyba sie powtarzam, ale to nic po prostu cb kochamy !!!!)
Pozdrawiam sie buziaki i życzę dużo weny bo talent już masz !!!
Ps. jak dodasz nowy rozdział to chyba umrę i zmartwychwstanie by przeczytać :)
ps. 2. jak możesz tak beszczelnie nas ( czyt. lola i mnie ) do takiego orgazmu i takiego stanu, że gdyby nas ktoś nad zobaczył to bez pytań wsadził do izolatki w psychiatryku!
Ps3. KOCHAMY CIE BARDZO!!!<333333
Świetny ! Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Twój blog do The Versatile Blogger Awards :) Więcej informacji na blogu :
http://willyoumakemesmile.blogspot.co.uk
bomba! :D
OdpowiedzUsuńWow. Genialny. . Nie mogę znaleźć słów zeby go opisać. Już nie moge doczekać się nexta<3
OdpowiedzUsuń:*
Rozdział świetny,ale jestem na was zła że musiałam czekać do dzisiaj, a speed master niech się jebnie i tyle powiem.
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY ROZDZIAŁ A NIE 'CHUJOWY'..:) Nie mogę doczekać się kiedy będzie kolejny :) xx
OdpowiedzUsuńNo chyba cie Bóg opuścił. Chujowy to był mój nastrój przez ten tydzień jak czekałam na ten rozdział.
OdpowiedzUsuńA teraz to japa automatycznie sama sie cieszy. xD
BEST CHAPTER EVER ♥ Mój ulubiony blog :)) Uwielbiam to czytać! Zajrzycie do mnie? :) http://but-i-ll-love-them-endlessly.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZajebisty kurwa !!! < 3333333 i te emocje na wyścigu ♥
OdpowiedzUsuńprzepraszam że dopiero teraz pisze komentarz, niestety, wczesniej nie mogłam dodac ;/
OdpowiedzUsuńkurna , opis wyścigu jest świetny ! jestem pod wrażeniem że tak sie na tym znacie, troche sie tutaj naucze o tym, widzicie, uczycie czegos :D
Louis chyba zawsze bedzie mnie zaskakiwał... ale Faith pomogła troszeczke :)
xx
Klaudia CityLondon
piosenka do wyścigu...znakomicie dopasowana! Uwielbiam ją... Opis wyścigu...profesjonalny! Cały ten blog... MISTRZOSTWO! :)
OdpowiedzUsuńCzytam od wczoraj i już mi się bardzo tu podoba :)
świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
G x
@GmymemoriesK
<3
OdpowiedzUsuńcudny rozdział <3 a chciałam się zapytać czy następny rozdział będzie za tydzień( w środę ) czy w tą sobotę czy dopiero w sobotę za tydzień ?
OdpowiedzUsuńMacie plusa za we own it <3
OdpowiedzUsuńF była strasznie potulna, ja bym mu dała w twarz, albo chociaż trzasnęła drzwiami.
Super rozdział, zajebisty, czekam na kolejny <3 ;)
OdpowiedzUsuńGenialny genialny i jeszcze raz genialny!!!
OdpowiedzUsuńA opis wyścigu Louisa jest naprawdę świetny, wogóle się nie znam na tym, ale dzięki takiemu opisowi potrafiłam sobie to wyobrazić, z czego jestem niezmiernie szczęśliwa (:...wogóle rozdział z perspekty Louisa pokazał moją ulubioną ciemną stronę, jak i jej przeobrażenie dzięki Faith...Al, mam nadzieję, że "ciemna strona" nie wygaśnie na dobre i pokaże się jeszcze nie raz...
Faith, cóż to bardzo ciekawe, ale czy aby napewno zależy jej na Tommo tylko jako koledze, a nie kimś więcej...? ( Ugh mam wrażenie, że sama jeszcze nie zrozumiała, że to coś więcej, albo nie dopuszcza do siebie tego (; )
Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału...
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział (:
Pozdrawiam Cichusiaaa® xxx
Kobieto rozdział jest ODJAZDOWY! Codziennie sprawdzalam czy dodałaś rozdział. Prosze niech kolejny pojawi się wczesniej. Mam nadzieje ze między Faith a Louisem w końcu do czegoś dojdzie i zostaną parą :) :***
OdpowiedzUsuńrozdział jest zajebisty czekam na następny
OdpowiedzUsuńgenialne, genialne i jeszcze raz genialne<3
OdpowiedzUsuńboże cudowny pojazd, którym ścigał się Louis <3
NIE jest beznadziejny!!!!!
zapraszam ; http://liivethemomentt.blogspot.com/
Super rozdział mam nadzieję że next będzie szybciej i dojdzie do czegoś więcej pomiędzy Faith i Louisem ^^
OdpowiedzUsuńSuper rozdział mam nadzieję że next będzie szybciej i dojdzie do czegoś więcej pomiędzy Faith i Louisem ^^
OdpowiedzUsuńZajebisty! kocham takie klimaty :D
OdpowiedzUsuń@Syllvi_a
Świetny rozdział;D. Już nie mogę doczekać się następnego;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam KAMA;*
Super rozdział mam nadzieję że next będzie szybciej i dojdzie do czegoś więcej pomiędzy Faith i Louisem ^^
OdpowiedzUsuńSuper rozdział mam nadzieję że next będzie szybciej i dojdzie do czegoś więcej pomiędzy Faith i Louisem ^^
OdpowiedzUsuńUee.. zatkało mnie. :D Uwielbiam te opowiadanie. :D Jedyne co mnie wkurzyło to to, że Faith jakoś takoś olała sprawę tego, że Lou się nie odezwał, ja bym pewnie zrobiła karczemną awanturę, haha. :D Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne, kocham i czekam na nexta
OdpowiedzUsuńChujowy? Ciekawe z której strony!
OdpowiedzUsuńTy się lepiej bierz za pisanie, a nie mi tu narzekasz, że chujowy(a wcale taki nie jest)
Świetny rozdział :) ciekawe czy Lou naprawdę jest taki chamski w stosunku do Faith czy tylko udaje...
OdpowiedzUsuńZajebiste. Dziś a wlasciwie wczoraj wpadlam na tego bloga. Chce kolejny. Sorry za spam ale zapraszzam do mnie pisze fanfiction o Zayn'e. Najzabawiniejsze jest to że mój blog nazywa sie Fury...., a wasz Furious
OdpowiedzUsuńA jakbym to ja powiedziała, zajebisty rozdział. Pisz dalej jak najszybciej, będzie mnie nosić więc będę codziennie sprawdzać czy jest next... czekam :))
OdpowiedzUsuńgenialne !! już nie mogę doczekać się kolejnego :D
OdpowiedzUsuńchyba uzależniłam się od tych opowiadań bo prawie bez przerwy o nich myślę xD są naprawdę świetne, czekam na next :>
OdpowiedzUsuńHAHAHAAHHA TOM Z THE WANTED! Pochwalam ten wybór, bo ja również nie darzę go sympatią :D. A rozdział zajebisty, zresztą ja zawsze :), do następnego! xx
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny ? ^^ Awwwww ♥ jakie to jest genialne :D
OdpowiedzUsuńbozeee ! to jest jedno z niewielu opowiadan kotre po 1. są ciekawe po 2. roznia sie od innych i po 3. nie zakochują sie w sobie ludzie po 2 rozdziale ;)) pozdrawiam i czekam na nn ;))
OdpowiedzUsuńMary
Świetny rozdział zfivsknu <3 Nie mogę się doczekać jakiegoś momentu Faith i Lou, są od początku tego ff moim otp XD Jestem z was dumna,bo pamiętam jak dodałyście pierwszy rozdział i już wtedy wiedziałam że ppkocham tego bloga :') A co do wyścigu był świetnie opisany! Znam się na takich bajerach, bo mój brat dtiftuje i często mnie uczy co do czego :D Czekam na nowy fujxfj *+*
OdpowiedzUsuńOddaj brata *.*
UsuńFaith zdecydowanie powinna go zmusić żeby się zamknął....Najlepiej swoimi ustami XD Ten cały "Tom" mi kogoś batdzo przypomina, zwłaszcza jego krzywy nos lol XD No nie gadaj że chujowy, bo wyszło super! Czekam na next x
OdpowiedzUsuńznalazłam Waszego bloga wczoraj i... oh wow! przeczytałam wszystkie rozdziały jednym tchem! O.O naprawde świetnie piszecie!Louis bad boy haha tylko takie opowiadania szukam XD naprawde kocham to opowiadanie poprostu rozczulam się czytając co sie dzieje między Faith a Lou ^.^ oni są tacy słodcy <33 właśnie w rozdziale 14 jak opisywałaś ten wyścig to miałam wrażenie jakbyś rzeczywiście się na tym znała! wielki podziw dla Ciebie! a jeżeli szukałaś informacji na internecie o takich 'atrakcjach' to też należy Ci się wielki szacunek bo wiem ile trzeba się namęczyć w szukaniu jakiś informacji żeby potem to db opisać w opowiadaniu :)
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę doczekać sie nexta :))
@WTuszynska
aha i jeszcze jedno! zapomniałabym... strasznie mi się podobają gify pod rozdziałami, można w ten sposób lepiej wyobrazić sobie sytuację. świetny pomysł ;)
UsuńO kurde, jestem kompletnie pod wrażeniem. Znalazłam waszego bloga i od razu stał on się moim ulubionym. Po prostu to jest świetne. Czekam z niecierpliwością na kolejny <3 Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńEKSTRA!!!!!! Jak zawsze. I do tego wyścig z perspektywy Lou <3 Jesteście niesamowite! Bardzo, bardzo kocham tego bloga :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
ZAJEBISTY ROZDZIAŁ *.*
OdpowiedzUsuńOMFG :3 CZEKAM NA NN ;)*
O żesz ty w dupę...
OdpowiedzUsuńJeździłabym, nie powiem, że nie *.*
Wiem, jestem blacharą, ale gdyby Tommo całkiem przypadkiem chciał mnie... przewieść, to nie miałabym zamiaru protestować :D
A rozdział jest zarąbisty, i dobrze o tym wiesz <3
Trochę za mało Lou i Faith razem, ale skoro właśnie idą spać, to przypuszczam, że po następnym nie będę miała takiego niedosytu xD
Pozdrawiam, Ness xoxox
ZAKOCHAŁAM SIĘ W TYM BLOGU <3 Zarwałam CAŁĄ noc na czytanie tego wspaniałego bloga. O godzinie szóstej rano poszłam spać, bo musiałam dokończyć czytanie <3 Zakochałam w tym jak przedstawiłaś Louis'a. Jestem po prostu zauroczona w tym blogu. Więc tak. Dodałam Cię do obserwujących. Teraz pod każdym rozdziałem będę dawać komentarze, poleciłam tego bloga z 10-ciu osobom (SERIO) i dodałam do moich czytających na moim blogu. :*
OdpowiedzUsuńto opowiadanie jest zajebiste! czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńkocham to, dawaj szybko następne <3333333! @karola120101
OdpowiedzUsuńKocham *,* kocham <3 jesteś wspbaniała :* czekam z nie cierpliwością:-) na następny rozdziałb;*
OdpowiedzUsuńZA-JE-BI-STY!
OdpowiedzUsuńWracam znad morza,pacze,a tu taka niespodzianka! Nowy rozdzial *.* Balam sie,ze Tommo serio cos sobie zrobil. uf...Nie moge sie doczekac kolejnego rozddzialu :**
ojejejjeje jaki długi rozdział *.*
OdpowiedzUsuńMEEEGA !
Błagam szybko o kolejny rozdział ♥
Mamooo *.* Kocham to! Wczoraj w nocy szukalam pewnego opowiadania o Lousie ktore czytam i trafilam na zupelnie inne, na to o Speed Masterze. Tak sie wciagnelam, ze czytalam do 4 rano. Moge prosic o jakies info na twitterze kiedy pojawi sie nowa notka, please please please...? To jest swietne!
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle cudny *.*
OdpowiedzUsuńAle napięcie wprowadziłyście już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;O
Czekam na nn błagam dodajcie go szybko ;*
to jest świetne :d czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńCUDOWNY!. ; ******************************************!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZaje fajny!!!! Kurde nie wyraże tego słowami!!!! Kocham Ciebie i Twojego Blooga!!
OdpowiedzUsuńKiedy next??? Prosze, prosze, prosze powiedz że już niedługo !!!!
Pozdrawiam
DODAWAJCIE JUŻ NASTĘPNY BAŁGAM *.* ILE MOŻNA CZEKAĆ! KOCHAM KOCHAM KOCHAM! To jest takie zajebiste, że brak słów <3 @idkgrandex
OdpowiedzUsuńomg omg omg
OdpowiedzUsuńno to najpierw :chciałam przeprosić, ze nie dodawałam komentarzy, ale dopiero wczoraj dowiedziałam się o tym blogu i dopiero wczoraj zaczęłam czytać :)
Wiecie co? to powinno byc zabronione! tak perfekcyjnie piszecie, mega fabuła i wgl wszystko. kurczę chyba jednak bardzo znacie się na autach :P
po prostu zapiera dech w piersiach xd
ale nie no to jest takie super no kuawdfywjkaf
uwielbiam to i na pewno będę wierną fanką :3
powodzenia przy następnym rozdziale i duuuuuuuuuuuuuużo weny *rzuca worek z weną* moze jeszcze kawy lub herbaty i ciasteczka? :)
Ale no ten Loueh jest taki awkmwjeyfd *O*
i Faith ( to imię mi się kojarzy z taką jedną wredną Faith z książki L. J. Smith), ale ta tu jest lepsza :3
I to jak się poznali i wgl i te sieroty no nie omgę tego opisac tylko takie AWWWW :3
I kurcze jestem taka dumna, że Polki napisały tak zajebiste FF
wgl powinnyście Nobla dostać czy co tam sobie chcecie :D
Gratulacje i zapraszam do mojego i przyjaciółki nudneg (w porównaniu do waszego) http://onedirection-nowezycie.blogspot.com/ .
sorcia, ze taka reklama ale mam nadzieję, ze chociaż zajrzycie :3
Powodzenia i dziękuję i wgl no weny xd
PS. Kocham was i dziękuje! <3
kiedy next bo nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, miałam nadzieję, że coś pomiędzy nimi zajdzie ale, cóż znowu trzymacie mnie w niepewności :P
OdpowiedzUsuńJak zaczęłam, go czytać miałam obawy, że w tym wyścigu może się coś stać Tommo, ale na szczęście nie doszło do jakiegoś groźnego wypadku. Ciekawa jestem jak potoczą się sprawy między Faith i Louisem ;)
PS. Rozdział czytałam zaraz po dodaniu, ale jak to ja zapomniałam skomentować. Naprawdę nie mogę doczekać się następnego i dlatego sprawdzam bloggera dwa razy dziennie XD
Jestem starą torbą i czytam 'takie' opowiadania heheh, straszne, ale fajnie piszecie, bardzo wciąga!
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny? :)
OdpowiedzUsuńjestem w szoku, dopiero teraz zobaczyłam, że Furious jest pisane przez Was! w końcu coś polskiego i zarazem dobrego! mega uznanie dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńJesteście w mojej trójce ulubionych fanfiction razem z Coldem Zayna i Darkiem Harrego, ale tylko Wasze opowiadanie jest takie nasze, ojczyste :D
GRATULACJE weny i umiejętności pisania bo czyta się to nieziemsko łatwo, nie dość, że wciąga to jeszcze nie sposób w jaki piszecie nie jest nieprzyjemny dla oka, bo język polski nie jest językiem łatwym, a Wy go nie kaleczycie, a to już nie łatwe! Dzięki za zaangażowanie i czekam na kolejne rozdziały, oby było ich jak najwięcej! / Paula
Ej no.. Kiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńKocham <3 Piszecie niesamowicie <3 Czekam na next'a!!!
OdpowiedzUsuńCo ty mi tu pierdolisz, że chujowy rozdział?! O.o
OdpowiedzUsuńJest po prostu zajebiście napisane, prosta forma, wygodnie się czyta a przecież o to chodzi :D
Ile ja bym dała żeby również tak dobrze pisać ;___;
To tyle z mojej strony
życzę duużo weny xx
Wow zarombisty jest !!!!
OdpowiedzUsuńKiedy bd nowy bo już nie umiem wytrzymać !!
CZEKAM NA NEXT :)
kiedy kolejny rozdział???
OdpowiedzUsuńOMG kocham ten blog ;] czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńKocham , Kocham , Kocham to <333 ranyści ;* to jest zajebiste <333 a Louis <3 :D
OdpowiedzUsuńczzekam na next <333
http://louis-tomlinson-dark.blogspot.com zaczynam tłumaczenie :) Byłabym wdzięczna za choćby odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńDziewczynki, co sie dzieję? Tęsknie za nowym rozdziałem.
OdpowiedzUsuńNo kurde kiedy nowy rozsadzają mnie emocje :D ????
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział ???? bo juz długo nie ma ?
OdpowiedzUsuńŚwietny blog i naprawdę świetnie piszecie :) Zapraszam was do siebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://you-are-simply-the-best.blogspot.com/ oraz http://i-never-forget-your-love.blogspot.com/
kiedy nowy ;ooooo plis jak najszybciej fan number one !!!!!!!!! <@
OdpowiedzUsuńOMG. Znalazłam waszego bloga dzisiaj i cholera! Dlaczego ja go wcześniej nigdzie nie widziałam?! Przecież tworzycie wspaniałą historię! Fuck, nie wybaczę sobie tego!
OdpowiedzUsuńFabuła mi się bardzo podoba, bo jest odskocznią od tych wszystkich romansideł itp, ale muszę przyznać, że przez kilka minut, w poprzednich rozdziałach myślałam, że Faith i Lou się do siebie tak jakby.. zbliżą. Cóz nie zawiodłam się mimo tego, bo naprawdę relacje, jakie są między tą dwójką są bardzo interesujące. Niby ona go z początku nie lubiła; on jej także, a można powiedzieć, że teraz są przyjaciółmi. Bo można, prawda?
A już piosenka, którą wybrałyście do wyścigu to całkowicie mnie powaliła. Nawet nie wiecie, jak wielką Szybkich i Wściekłych fanką jestem! Dlatego jeszcze bardziej lubię to opowiadanie, ponieważ ma niejaki związek z serią filmową.
Wybuchy Louisa są dość.. specyficzne, o ile to jest dobre słowo na ich ocenę. Niby groźny, ale i czuły. Bo jest czuły? OMG mój komentarz chyba jest beznadziejny. ;__;
Wykreowanie Tommo jako Speed Mastera było cholernie dobrym pomysłem, a Ashley Benson jako Faith równie świetnym. Collins wygląda na zakochaną, albo chociaż trochę zauroczoną (zaintrygowaną?) Tomlinsonem.
W sumie, to musze przyznać, ze fangirling Lilah był zabawny. Ale przyznam szczerze, ze sama tak bym się zachowywała, gdybym poznała taką osobę, jaką jest nasz Furious <3
Mogłybyście informować mnie o nowych rozdziałąch? Na tt, jeśli to nie problem @alekslloyd
Więc nie mogę doczekać się nowego rozdziału.
ily xx
Dlaczego nie ma nowego rozdziału ? :; ( jestem taka smutna prosze dodajcie nowy . Kocham was
OdpowiedzUsuńMi się wydaje,ze wy nie chcecie dodać na razie rozdziału bo macie "za mało komentarzy" przynajmniej tak mi się wydaje, już 2 tyg nic nie piszecie. Rozumiem są wakacje ale nie wierze,ze przez 2 tyg nie napisałyście nowego.. Buziaczki ;*
OdpowiedzUsuńNie, to nie o to chodzi. Po prostu teraz Aga pisze rozdział, a wróciła dopiero w poniedziałek z wakacji. Uszanujcie to, że nie zawsze mamy czas siedzieć przy komputerze i pisać "na siłę". Pewnie, mogłaby szybko dodać rozdział, który by był "na odwal się", ale nie o to w tym chodzi, prawda? Czekajcie cierpliwie, bo nie piszemy, żeby się wyrobić z czasem, ale dla przyjemności. :)
UsuńA to przepraszam. :)
Usuńjest juz 100 komentarzy !!!! : Okiedy nowy ? mam nadzieje ze w nastepnym dojdzie do czegos miedzy niby : o albo powiedza ze cos do siebie czuja : OOOOOOOOOO byloby cuuuuuuuuudownie :((((
OdpowiedzUsuńbłagam dodaj niedlugo nasteony :( jak najszybciej !!! albo napisz kiedy mozemy sie go spodziewac !!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny blog!! :) Nominowałam Cię do nagrody The Versatile Blogger więcej informacji znajdziesz u mnie----> http:/onedirection-pliss.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!
http://closertotheedge1.blogspot.com/
kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ? kiedy nowy rozdział ?
OdpowiedzUsuńSoon!
Usuńkiedy nowy rozdział? Trochę za długo co nie ? proszę o konkretną datę kiedy będzie 15 rozdział ? Pozdr. ;P
OdpowiedzUsuńkiedy nastepny troche długo coś sie stało XD
OdpowiedzUsuńTrzeba było najpierw napisać opowiadanie, a później umieszczać je na blogu regularnie, jeśli piszecie dla przyjemności... Jak tak ma być, to proponuję Wam zawiesić bloga na jakiś czas, napiszcie kilka rozdziałów i wróćcie, bo jak tak będzie, to ani Wy ani my nie będziemy z tego zadowoleni. Nie ma za co, dziękuję za uwagę.
OdpowiedzUsuńTo nie takie łatwe, przynajmniej z mojego doświadczenia. Może nie była pewna czy opowiadanie się spodoba, więc jaki by był sens gdyby się okazało że jest do dupy, a ona zmarnowała godziny na napisanie kilkunastu rozdziałów?!
UsuńPopieram. Ale opowiadanie jest świetne ;)
Usuńmystory-sophie.blogspot.com
Pisze to podobno dla przyjemności - taki sens.
UsuńSkoro Jej by się podobało, to chyba powinna mieć gdzieś,
co myśleliby inni? Jedynie mogłaby nie kontynuować dodawania rozdziałów. To nie jest w końcu żadna praca, tylko pisanie opowiadania, helloł.... XD
Jeśli nie masz przyjemności z czytania - droga wolna! Nikt Cię tu nie zatrzymuje i nie każe czytać.
UsuńZrozumiałaś w ogóle, to co napisałam wyżej? Ja, owszem, mam przyjemność z czytania, ale podobno Ty masz przyjemność z pisania, więc dlaczego niby ktoś wyżej stwierdził, że dodawanie napisanego już przez Ciebie opowiadania miałoby być bez sensu? To przecież Tobie ma się podobać i tylko dzielisz się tym z Nami. : > I nie spinaj się tak, złość piękności szkodzi.
UsuńGenialny rozdział . Czekam na nexta. Zapraszam do siebie :http://dark-story-with-harry-styles.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)) Naprawdę super opowiadanie. Zapraszam na swoje:
OdpowiedzUsuńhazzaharrystylesblog.blogspot.com
Błagam następny
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz ;)))
Nie przypomina mi 3 metry nad niebem, prędzej coś w stylu szybcy i wściekli, za szybcy i za wściekli lub nawet drift, ale to już mniej.
OdpowiedzUsuńDopiero dziś stwierdziłam, że to przeczytam i naprawdę mi się podobało, przy okazji nominuję cię do nagrody The Versatile Blogger, szczegóły na http://my-happiness-is-very-sad.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger.html
Kiedy kolejny .? Ja już nie mogę wytrzymać .! Piszecie wspaniale ;D
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny :) proszę odpowiedz
OdpowiedzUsuńzajebisty czekam na następny buziole :*
OdpowiedzUsuńzapraszam
http://welcome-to-my-world-1d.blogspot.com/
jak ten rozdział jest chujowy to chyba masz chyba inne rozumienie tego słowa ! specjalnie dla cb czeba zmienić w słowniku słowo chujowy na zajebisty ! Uwielbiam wszyyyyyyyyyyyyyyyyyyystkie rozdziały, zakochałam sie serio ! jesteście niesamowite ! Macie ogromny talent pisarski ! wczoraj zaczełam czytać opowiadanie i skończylam je wczoraj ale ciągle o nim myślę ! BOże co wy mi zrobiłyście ! Będe cierpiliwe czekała na kolejne rozdziały ale nie moge sie doczekać jak LOUIS przyzna sie że jest zakochany w FAITH <3
OdpowiedzUsuń